Galeria sztuki, umiejscowiona w górnej części miasta, jest popularnym miejscem, zwłaszcza wśród członków klanu Toreador. Nikogo nie powinno to dziwić, gdyż ściany są pokryte pięknymi malowidłami. Budynek jest nie tylko urzekający, ale i praktyczny. Stwarza idealne warunki, aby trenować przemieszczanie.

Nosferatu preferują tę lokalizację od wielu innych modnych miejscówek w mieście. To raczej nie jest niespodzianką – „szczury” czy „pełzacze” to częste określenia na członków tego klanu. Spokrewnieni, którzy nie są Nosferatu, docenią cmentarz za jego centralne umiejscowienie i nagrobki, które stanowią niewielkie, lecz solidne tarcze w ostrych starciach.

Jeżeli wybierzesz się na południe Pragi, prawdopodobnie dostrzeżesz na niebie snop ognia. Jednakże kościół nie zawsze stał w ogniu – pożar to efekt trwającego konfliktu. Zniszczony dach może kryć coś ciekawego, więc warto tam zajrzeć…

Ten obszar, często odwiedzany przez Anarchów Brujah, znajduje się w pewnej odległości od centrum. Znajdziesz tu wiele miejsc do wspinaczki, biegania i zjeżdżania, gdzie uwolnisz potencjał umiejętności przemieszczania. À propos wspinaczki – są tu wysoko położone punkty, z których możesz podziwiać okolicę albo śledzić ruchy przeciwników.

Masz ochotę napsuć krwi łowcom Jednostki? Albo po prostu preferujesz intensywne walki w pomieszczeniach? Rudolfinum, które znajdziesz po lewej stronie mapy, to miejsce dla ciebie. Była to enklawa Toreadorów, a także ośrodek wysokiej kultury. Obecnie jest to jednak arena walk splamiona krwią – jak reszta Pragi. Jeżeli poświęcisz trochę czasu, aby się rozejrzeć, możesz znaleźć przejścia do tajnych miejsc w budynku.

Tutaj kiedyś znajdował się (prawdopodobnie nie taki święty) kościół kontrolowany przez miejscowego członka klanu Brujah. Kościół jednak, po upadku żelaznej kurtyny, został przemieniony w gorący klub nocny. Nie tylko warto odwiedzić to miejsce ze względu na wystrój wnętrza, ale też za świetne warunki do walki. Znajduje się w okolicy centrum, dlatego można stąd wybrać się po wyposażenie albo prześcignąć przeciwnika. Możesz tu nawet chwilę potańczyć – oprawa muzyczna, grająca non-stop w dzień i w nocy, jest iście niebiańska!

Plany zakładały stworzenie wspaniałego centrum handlowego dla praskich elit. Te zamiary nie zostały nigdy wcielone w życie, a porzucony obszar budowy stał się brzydką blizną na Starym Mieście. Jakkolwiek ohydna by nie była, to teraz wielopiętrowa arena walk, którą doświadczeni wojownicy mogą wykorzystać, aby okrążyć swoich przeciwników.

Pewien prosperujący praski przedsiębiorca zbudował to lądowisko, aby świętować swój pierwszy zarobiony miliard dolarów. Wykorzystał niedawny upadek żelaznej kurtyny i dokonał znacznych inwestycji, które się opłaciły. Tylko dlaczego lądowisko, a nie luksusowa rezydencja? Był pilotem, który chciał zaznaczyć swoją obecność na panoramie Pragi. Efektem ubocznym jego misji było stworzenie punktu obserwacyjnego, będącego marzeniem wszystkich strzelców wyborowych. Parkuje tu także wiele różnych furgonetek, co oznacza możliwość odebrania przydatnych przedmiotów…

Podniebny bar to klejnot w hotelu Crown, a zarazem idealna lokalizacja dla przedstawicieli Ventrue w Pradze – stąd mogą patrzyć na wszystkich z wyższością. Na wypadek walki w podniebnym barze możesz wykorzystać przewagę wysokości i różnych osłon terenowych.

Ogrody zostały zbudowane w pobliżu uniwersytetu dawno temu w celu badań nad roślinami. Teraz nocą, po ataku, mnogość pięter pozwala umiejętnie przemieszczającym się na zyskanie przewagi wysokości, jeżeli napotkają przeciwników.

To swoiste sanktuarium założone przez byłego prezydenta i kluczową postać w odzyskaniu niepodległości przez Czechosłowację po zakończeniu I wojny światowej. Teraz zdecydowanie nie jest tu… refleksyjnie, a wiele zaułków i winkli zapewnia osłonę na wypadek intensywnego ostrzału. Jest to również doskonałe miejsce na trening przemieszczania.

Jeżeli szukasz najprawdziwszej czeskiej kuchni w Pradze, to idealne miejsce. Restauracja słynie z autentycznej atmosfery, ale także z dziwnych plotek krążących o szefie kuchni… Złodziei Pragi nie interesuje żadna z tych rzeczy – przyciąga ich wyposażenie składowane na zapleczu, które da im ochronę przed zagrożeniem z okolicznych dachów.

Jako że znajduje się blisko posterunku Jednostki przy Starym Rynku, kryjówka gwarantuje dogodną pozycję do ataku na Jednostkę. Zanim jednak Jednostka z przytupem pojawiła się w Pradze, to miejsce do połowy dwudziestego wieku było kryjówką Księcia Markusa. Książe zaplanował i zorganizował tu Drugi Konwent w Pradze, który doprowadził do ataku Jednostki i wojny pomiędzy Camarillą i Anarchami – w wirze której się znajdujesz.

Maia przejęła taras w trakcie radzieckich rządów. Został przemieniony w kryjówkę dla liberałów. Jego umiejscowienie w dzielnicy czerwonych latarni nie jest przypadkowe – ta okolica raczej odstrasza bardziej konserwatywne jednostki. Dodatkowo taras jest łatwy do obrony i można tu znaleźć świetnie wyposażenie.

Większość śmiertelników mieszkających w Pradze uważa, że to miejsce przeznaczone tylko dla zwierząt, ale Spokrewnieni znają prawdę. Rzeźnia to główny ośrodek przemytników krwi nie tylko w Pradze, ale i w Europie. Jeżeli rozpęta się tu krwawa jatka z przemytnikami krwi, możesz skorzystać z wielu sensownych, taktycznych opcji. Staw czoła wrogom na krótkim dystansie na parterze lub trzymaj się wyższych pięter, gdzie zyskasz przewagę wysokości – wybór należy do ciebie.

Wielu śmiertelników trzyma się z dala od wody – to jeden z bardziej niebezpiecznych obszarów dla turystów. Można się zastanawiać, dlaczego to miejsce pozostawiono w aktualnym stanie i, w przeciwieństwie do pobliskich obiektów, go akurat nie odnowiono – nikt jednak nie potrafi znaleźć wytłumaczenia. Gdy już tu jesteś – patrz pod nogi. Drapieżnicy czyhają nad i pod powierzchnią…

W przeciwieństwie do opuszczonego centrum handlowego, obiekt ten mimo upływu wielu lat zdołał zachować blask. Modna galeria handlowa jest idealnym miejscem nie tylko na zakupy dla śmiertelników, ale daje także spore możliwości Spokrewnionym chcącym szlifować umiejętności poruszania się po ścianach. Z kolei jeśli tropienie przeciwników masz we krwi, szklany dach galerii może być nieoceniony.

To miejsce zostało zaprojektowane tak, aby praskie elity mogły parkować tu luksusowe samochody różnych marek podczas wizyty w pobliskim centrum handlowym. Obecnie można tu znaleźć głównie pojazdy budowlane oraz od czasu do czasu bezdomnych, którzy szukają schronienia przed niepogodą.
Może tu czyhać każdy rodzaj zagrożenia, więc nie daj się złapać na otwartej przestrzeni i wykorzystuj mnogość kryjówek. Uważaj jednak na bezdomnych, którzy mogą zdradzić twoją pozycję.

Antena to wysoko położony punkt blisko stacji kolejowej, który pozwala zyskać przewagę wysokości nad przeciwnikami biegającymi po ulicach. Choć brzydka jak noc, doskonale spełnia swoją rolę. Stanowi kluczowy punkt komunikacyjny dla całej Pragi, więc będzie bezcenna dla obeznanych w technologii.

Biblioteka była kiedyś ulubionym miejscem na spędzanie czasu dla Spokrewnionych lubujących się w zdobywaniu wiedzy, nie tylko ze względu na książki, ale również na wiele kryjówek rozmieszczonych na przestrzeni trzech pięter. Po szturmie Jednostki została ewakuowana. Wielu Nosferatu włożyło ogrom starań w próbę zachowania możliwie jak najwięcej danych, zarówno z książek, jak i stacji hakowania. Jeżeli masz dość odwagi, aby tu przybyć, przygotuj się, ponieważ śmiertelnicy odwiedzają to miejsce tylko w trakcie godzin otwarcia. I jeszcze jedno: dach nie jest jedynym wejściem…

Kiedy odnowiono stację kolejową, przyszły książę Markus mocno się zaangażował w planowanie, zwłaszcza niższych pięter. Na papierze nie brzmi to dziwnie, ale znając charakter klanu Ventrue, prawdopodobnie kryje się za tym coś więcej. To raj dla strzelców wyborowych! Stacja jest najbardziej otwartą przestrzenią w Pradze, gdzie można łatwo wypatrzyć wrogów – zachowaj jednak ostrożność, ponieważ ktoś może wypatrzyć ciebie. Ktokolwiek by to nie był, prawdopodobnie warto odszukać tę postać wcześniej – śmiertelnicy nocą trzymają się z dala od tego obiektu.

Niedawno na dworzec wjechał pociąg. Wygląda na to, że nie był to spokojny przyjazd…